Prószyński i S-ka - "Jutro wyjeżdżam do Laponii", Adam Przegaliński

www.proszynski.pl | 07/08/2008 07:08

Bo ja jestem, proszę pana, na zakręcie śpiewała Krystyna Janda w niezapomnianej piosence Agnieszki Osieckiej. Współczuję moim bohaterom muszą łapać oddech na niejednym zakręcie. Czy mieszkają w Warszawie, Montevideo czy w Nowym Jorku, ich życie jest jak rozsypane puzzle. Ale też im zazdroszczę, bo za każdym zakrętem czeka na nich niezwykłe spotkanie.

Stasiek i Ania, początkujący pisarze, dobiegają trzydziestki. W ciągu jednego dnia chcą odmienić swoje życie. Marzą o Laponiach , jak malarz, który cudem przeżył zagładę getta i rockowy hochsztapler pragnący odpokutować swoje grzechy. Czy odnajdą wspólnego przyjaciela, Małego? A może przynajmniej odnajdą siebie?

Skąd się wziął pomysł na Laponię?

Laponia składa się z wielu współczesnych historii, które łączy trójka bohaterów. Stasiek i Ania krążą wśród szarych, warszawskich bloków lub na peryferiach stolicy (Otwock, Falenica), nie tracąc nadziei na odnalezienie wspólnego przyjaciela. Mały zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach, ale zostawił swój dziennik. Wszyscy wspominają dzieciństwo, marzą żeby wyjechać za granicę, chociaż wiedzą z doświadczenia, że tamten świat nie jest rajem mówi Adam Przegaliński.

W tej książce zmagam się ze światem, który widzę codziennie i który nie jest mi obojętny. Ten świat raczej stawia trudne pytania niż daje odpowiedzi. Jest w nim dużo szorstkiej prozy i mało wierszy. Może dlatego w treść Laponii wplotłem odrobinę poezji, tajemniczych obrazów Edwarda Hoppera, atmosfery Montevideo - miasta, w którym czas się zatrzymał (pisał o nim m.in. Benedetti czy Borges) i równie nieśmiertelnej muzyki Pink Floyd. Chciałem też dać wyraz nostalgii - bez sztucznego patosu - za tym, co minęło, stąd np. Falenica z lat 80 czy sprzed wojny, gdy mieszkali tam razem Żydzi i Polacy mówi autor.

Skąd się wziął pomysł na Laponię? Z patrzenia przez okno. Na Pradze często widuję grupkę bezrobotnych, którzy tupią w miejscu, odpalając papierosa od papierosa. Czasem drepczą do sklepu monopolowego, żeby się rozgrzać. Zawsze chciałem poznać historie tych anonimowych przechodniów. Myślę, że wszyscy jesteśmy do siebie bardzo podobni, ale paradoksalnie - zbyt często się rozmijamy. Empatia i dłuższe rozmowy nie są dziś w cenie. Dobrze, że na tym świecie są jeszcze knajpy, gdzie mogą spocząć wspomnienia , jak pisze urugwajski poeta Leonardo Garet. W tym knajpach szukają schronienia moi bohaterowie, próbując otworzyć się przed drugim człowiekiem dodaje Przegaliński.

W Laponii chciałem też opowiedzieć o tym, jak fikcja miesza się z rzeczywistością, a sztuka z kłamstwem w czasach, gdy wszystko jest na sprzedaż i mocno przecenione podkreśla autor.

Data wydania: 05.08.2008.

Format: 125mm x 195mm.

Liczba stron: 224.

Oprawa: miękka.


Zdjęcia i kolory dają ogólne wyobrażenie o produktach i mogą odbiegać od rzeczywistego wyglądu.
Zastrzega się możliwość błędów w opisach na stronie WWW.