Tata, największy indyjski koncern motoryzacyjny, sukcesywnie rozszerza swoją ofertę na lokalnym rynku. Najnowsza premiera firmy to model Indigo Manza. Mały sedan ma powalczyć o prymat rynkowy z Chevroletem Aveo, Dacią Logan czy też Hondą City. Pytanie tylko czy jest w stanie tego dokonać?
Na jej boczny profil od razu możemy dostrzec inspirację projektantów sylwetką poprzedniej generacji Hondy City. Jednym będzie się to podobać, innym nie. Hindusi są raczej mało wybredni w kwestii designu (wystarczy spojrzeć chociażby na ich uwielbienie niezbyt pięknego Nano), więc z tym nie powinno być żadnego problemu.
Ten model zbudowano na zupełnie nowej platformie. Jego wymiary: 4,4 m długości, 1,7 m szerokości i rozstaw osi wynoszący 2,52 m, gwarantują, że w środku przewieziemy w miarę komfortowo 4 pasażerów. Pięciu na siłę też da się upchać. Bagażnik mieści 460 l. Nie jest to mało, ale niektórzy konkurenci potrafią zabrać więcej. Samo wnętrze ma bardzo przyjemny, jak na indyjskie warunki, wygląd. Najwyższe wersje wyposażeniowe mają mieć w serii m.in. wbudowany system muzyczny zawierający złącza USB i Bluetooth. Można nim sterować za pomocą przycisków umieszczonych na kole kierownicy. Wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa, jak na indyjskie warunki, też nie jest złe. Standardowo pojazd wyposażony będzie w: ABS, poduszki powietrzne oraz łamaną kolumnę kierowniczą i wzmocnienia boczne.
W Indigo Manza do wyboru będą 2 jednostki napędowe. To jeden z najmocniejszych punktów pojazdu, gdyż są one owocem współpracy firmy z Fiatem. Pierwszy, benzynowy silnik ma pojemność 1,4 litra, zmienny system faz rozrządu i 90 KM. W ofercie jest również 1,3-litrowy diesel zasilany common rail oraz sprężarką o zmiennej geometrii, którego moc wynosi również 90 KM, a maksymalny moment obrotowy 200 Nm.